niedziela, 4 listopada 2012

O przygotowywaniu ołtarza przez ministrantów.


Kronika Novus Ordo zamieściła na swoim profilu na fejsie, link do bardzo ciekawego wywiadu z ks. dr Mateuszem Matuszewskim, ceremoniarzem biskupim i konsultorem Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Konferencji Episkopatu Polski. Wywiad dotyczy potrzeby edukacji liturgicznej wiernych. W wywiadzie można przeczytać wiele dziwnych rzeczy. Chciałbym się zająć sprostowaniem jednej kwestii, którą podjął ksiądz doktor. Nie znam przyczyny dla której ks. doktor napisał to co napisał. Mam nadzieję, że to zwykła pomyłka ze strony czcigodnego kapłana.  Może zacytuję:

"Podobnie jest z ministrantami. Nieznajomość norm liturgicznych powoduje, że w niejednej parafii wykonują czynności, które są zarezerwowane tylko dla posiadających święcenia lub posługę, np. przygotowywanie pateny i kielicha na ołtarzu".


Może sprostuję to w ten sposób, że wkleję kilka punktów z Ogólnego Wprowadzenia do Mszału Rzymskiego:

Msza święta z diakonem:
178. "Po modlitwie powszechnej kapłan pozostaje na miejscu przewodniczenia, diakon zaś przy pomocy akolity przygotowuje ołtarz; do diakona należy też przygotowanie naczyń liturgicznych. Diakon również towarzyszy kapłanowi podczas przyjmowania darów od ludu. Następnie podaje kapłanowi patenę z chlebem przeznaczonym do konsekracji; wlewa do kielicha wino i trochę wody, mówiąc cicho: Przez to misterium, po czym wręcza kielich kapłanowi. Przygotowania kielicha, tj. wlania wina i wody, może dokonać przy kredensie. Gdy są okadzenia, diakon usługuje kapłanowi, kiedy ten okadza dary ofiarne, krzyż i ołtarz, a następnie on sam lub akolita okadza kapłana i lud".

Msza święta bez diakona:

 139."Po zakończeniu modlitwy powszechnej wszyscy siadają i rozpoczyna się śpiew na przygotowanie darów (por. nr 74).
Akolita albo inny świecki ministrant umieszcza na ołtarzu korporał, puryfikaterz, kielich, palkę i mszał". 
141. "Przy ołtarzu kapłan bierze od akolity lub innego usługującego patenę z chlebem i trzymając ją obiema rękami, wzniesioną nieco nad ołtarzem, wypowiada cicho słowa: Błogosławiony jesteś, Panie. Następnie patenę z chlebem kładzie na korporale".

Przypomnijmy sobie jeszcze raz cytat z wywiadu:

"Podobnie jest z ministrantami. Nieznajomość norm liturgicznych powoduje, że w niejednej parafii wykonują czynności, które są zarezerwowane tylko dla posiadających święcenia lub posługę, np. przygotowywanie pateny i kielicha na ołtarzu". 

Można domniemywać, że księdzu doktorowi chodzi o przygotowywanie pateny i kielicha na ołtarzu, na początku Liturgii Eucharystycznej, tak jak mówi o tym np. punkt 139. No chyba, że księdzu chodzi o przygotowanie kielicha w sensie nalania do niego wody i wina. Jeżeli tak, to ma rację, bo jedynie diakon lub kapłan może to zrobić. Jeżeli chodzi o przygotowanie pateny na ołtarzu to w jakim sensie przygotowanie? Patenę z chlebem przecież podaje się celebransowi. Wydaje się jednak, że księdzu chodziło o umieszczenie na ołtarzu wymienionych przez niego paramentów, a to nie należy tylko do diakona czy akolity. Analizując wyżej wymienione punkty OWMR, widać pewną kolejność w spełnianiu funkcji. W pierwszej kolejności ołtarz powinien przygotowywać diakon przy pomocy akolity. Jeżeli nie ma diakona, to powinien to robić akolita. Jeżeli nie ma akolity, to powinien te czynności spełniać "świecki ministrant", nazywany gdzieniegdzie przez OWMR również jako "inny usługujący". Widać to wyraźnie w punktach 139 i 141.

piątek, 2 listopada 2012

Szkoła Liturgii online!

Blog Versus Deum poleca szkołę liturgii. Nie, nie jest to post sponsorowany. Uważam po prostu, że jest to świetny pomysł i że muszę się z Wami tym podzielić. Zupełnie za darmo można przejść kurs liturgiczny online. Jak na razie dostępne jest kilka kursów, m. in. kurs dla bierzmowanych, ceremoniarza czy też lekcje o Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego. Zapraszam Was serdecznie na stronę http://www.szkolaliturgii.edu.pl!

czwartek, 13 września 2012

Można? Można.

Rekolekcje Mysterium fascinans 2012


Proszę zwrócić uwagę na to gdzie znajduje się krzyż ołtarzowy. Gwarantuję, że postawienie krzyża na środku ołtarza nie jest czynnością wymagająca dużego wysiłku. Jak widać można.









piątek, 10 sierpnia 2012

Pogotowie duchowe

Pogotowie duchowe to piękna inicjatywa naszych księży. Zdecydowali poświęcać więcej swojego czasu na rozmowę z tymi, którzy potrzebują duchowego wsparcia. Stronę obserwuje już od jakiegoś czasu i jestem pod wrażeniem, bo co raz więcej księży angażuje się w tę inicjatywę. Pogotowie duchowe działa w ten sposób, że zawsze co najmniej jeden kapłan jest dostępny przy swoim telefonie. Dyżury są tak ustalane, aby pomoc dostępna była codziennie, 24h na dobę. Do akcji włączają się nie tylko księża i diakoni posługujący w naszym kraju, ale również polscy duchowni z całej europy. 


Szczegóły na stronie pogotowieduchowe.pl



Wspierajmy modlitwą naszych kapłanów. 

Módlmy się też aby co raz więcej księży włączało się w takie akcje.

piątek, 27 lipca 2012

Przystanek Jezus czyli jawne nadużycia w przytomności biskupa

Już jutro startuje kolejny Przystanek Jezus. Jak piszą na stronie, jest to "ogólnopolska inicjatywa ewangelizacyjna skierowana do ludzi młodych uczestniczących w Przystanku Woodstock, celem prezentacji osoby Jezusa Zmartwychwstałego, przynoszącego dar zbawienia". Zamieszczam kilka fotek i filmików z tej ewangelizacyjnej imprezy i polecam do rozważenia poniżej zamieszczony tekst z książki "Bóg i Świat" Kard. Ratzingera. Zapewniam o modlitwie w intencji organizatorów Przystanku Jezus, biskupów i księży celebrujących Mszę świętą oraz wszystkich uczestników.


Zachęcam jednocześnie do zapisów na rekolekcje liturgiczne  Mysterium Fascinans
które odbędą się we wrześniu.



Kilka zdjęć i filmików z Przystanku Jezus:














Komentarzem niech będzie ten tekst:


„Dzisiaj najważniejsze jest, abyśmy znów poczuli szacunek dla liturgii, którą nikt nie ma prawa 
manipulować. Abyśmy znów nauczyli się ją widzieć jako żywo rosnący twór i jako dar, poprzez który 
uczestniczymy w liturgii niebiańskiej. Abyśmy w liturgii nie szukali naszej samorealizacji, lecz 
należącego do nas daru. Po pierwsze, musi zniknąć to osobliwe czy samowolne konstruowanie, musi 
się przebudzić wewnętrzny zmysł sacrum. Gdy to nastąpi, w drugim etapie można będzie dostrzec, 
gdzie, tak to ujmijmy, zbyt wiele zostało wykreślone - tym sposobem związek z całą historią Kościoła 
na powrót stanie się bardziej wyraźny i żywy. Sam  mówiłem w tym sensie o reformie reformy. W 
moim przekonaniu, najpierw miałby to być przede  wszystkim proces wychowawczy, który położy 
kres zachwaszczaniu liturgii własnymi pomysłami.  (...) Powiedziałbym, że tak jak ruch liturgiczny, 
który doprowadził do Soboru Watykańskiego  Drugiego, narastał powoli - a potem  szybko stał się 
nawałnicą - tak również tutaj ważne jest, by  impuls wyszedł od wierzących i  celebrujących. By 
istniały wzorowe miejsca, gdzie liturgia jest  właściwie celebrowana, gdzie można  ją wspólnie 
przeżywać. Gdy swego rodzaju ruch zrodzi się z potrzeby wewnętrznej, a nie jako coś  narzuconego 
odgórnie, będzie mógł nadejść ten drugi etap. Myślę, że nowe pokolenie tu i ówdzie wyrusza już w tym 
kierunku.”

Kard. Ratzinger w
książce „Bóg i Świat”.

czwartek, 26 lipca 2012

Biskup Schneider o zerwaniu w liturgii

Portal Nowy Ruch Liturgiczny zamieścił bardzo ciekawy i wartościowy tekst, który dotyczy Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego, Nowej Ewangelizacji i zerwania w liturgii. Jest to przemówienie biskupa Atanazego Schneider'a ze stycznia tego roku. Tekst na prawdę warto przeczytać i wysłać do wszystkich kapłanów jakich znacie. Tekst możecie przeczytać tutaj. Dzisiaj czwartek więc przy tej okazji przypominam o modlitwie w intencji naszych kapłanów.

Księża uczą jak NIE należy zachowywać się podczas Mszy świętej.

Nasi kochani kapłani dbają o to, aby edukować wiernych w kwestii odpowiedniego zachowania podczas sprawowania Najświętszej Ofiary. Księża się tak postarali, że nawet zrobili fotki instruujące w jaki sposób NIE powinno się zachowywać podczas Mszy świętej.






(Zdjęcia nie mają na celu obrażenia kogokolwiek i czegokolwiek. Zdjęcia zostały zamieszczone w celach edukacyjnych)




czwartek, 5 lipca 2012

Historia dalmatyki


Colobium pierwszą szatą diakonów

Diakoni pierwotnie ubierali się w lniane colobium, czyli krótką tunikę, która sięgała po kolana. Colobium nie miało rękawów lub miało je tak krótkie, że zakrywały tylko część ręki przy ramieniu. Początkowo szata ta była ubierana przez rzymian przy zajęciach domowych, na którą po za domem wkładało się togę. Ozdabiane było haftem i purpurą oraz noszone było przez senatorów, lecz w trzech pierwszych wiekach było szatą noszoną przez ludzi wolnych. Na starożytnych freskach w katakumbach widzimy postacie ubrane w colobium, które stoją przy ołtarzu. Późniejsze nazwy tej szaty (lebioton, lebitonarium, levitonarium), wskazują na to, że była używana przez lewitów czyli diakonów. Niektóre źródła podają, że już w I wieku, colobium zdobiono purpurowymi pasami (clavi)


Historia dalmatyki

Colobium bardzo wcześnie zostało zastąpione przez dalmatykę. Dalmatyka była szatą wykonywaną z wełny, która sięgała aż do stóp. Miała długie i obszerne rękawy oraz była ozdobiana purpurowymi pasami. Dalmatyka swoją nazwę wzięła od Dalmacji. 
Do Rzymu została wprowadzona ok. II wieku i noszona była przez ludzi wyższych klas. Dekret papieża Eutychiana (274-285) nakazuje grzebać męczenników w purpurowym colobium lub dalmatyce. Prawdopodobnie dalmatyka pierwotnie używana była przez papieży, lecz wkrótce prawo jej noszenia mieli także biskupi. Św. Sylwester, papież (314-335), wydał pozwolenie, aby diakoni rzymscy zakładali dalmatyki podczas posługi liturgicznej. Przyczyną było, że colobium miało zbyt krótkie rękawy, a uważano, że nie przyzwoite mieć gołe ręce przy świętych czynnościach. Liczne teksty i freski świadczą o tym, że już przed św. Sylwestrem noszono dalmatyki nie tylko w Rzymie. Św. Cyprian gdy przyszedł na miejsce męczeństwa, zdjął dalmatykę i pozostał w samej tunice oczekując na cios kata. Zmiana z colobium na dalmatykę nie dokonała się w krótkim czasie. Dopiero w okresie bazylikowym, dalmatyka otrzymała ostateczną formę szaty kościelnej. Powiększenie dalmatyki trwało aż do VIII wieku. 
Liczne mozaiki opisują nam wygląd dalmatyki z V wieku: szeroka tunika o długości aż do kostek, długie i szerokie rękawy, wstęgi od ramion w dół (clavi). Już w IX rękawy dalmatyki są znacznie mniej obszerne. Widać to na mozaice u św. Marka w Rzymie, na której widać św. Felicyssyma i św. Agapita w dalmatykach. 
W okresie bazylikowym (IV-VI wiek) dalmatyka miała barwę białą, a ozdobiona była clavi (dwoma pasami - duae lineae). 
Od Rabana Maura dowiadujemy się, że w IX wieku w Niemczech, dalmatyka miała także pasy na brzegach rękawów. Barwa clavi była czarna, purpurowa lub fioletowa.
Żyjący w X wieku Amalariusz Fortunatus podaje, że dalmatyka ma dwie szkarłatne wstęgi, pośrodku, z przodu i z tylu, które biegną od szyi aż do dolnego brzegu szaty.  Graduał z Prümm z X wieku, przedstawia nam diakona w albie, stule, dalmatyce i założonym manipularzem. W tym okresie użycie dalmatyk z Rzymu, szybko rozpowszechniło się w innych kościołach. 
Krój tej szaty zmienił się następnie w okresie sztuki romańskiej (XI-XIII wiek). Dalmatyka była rozcięta z boków od  samego dołu aż do kolan, w celu łatwiejszego poruszania się. Rękawy były krótsze niż poprzedni krój. Zaczęto używać cenniejszych i rozmaitszych ozdób. Na freskach w bazylice św. Klemensa w Rzymie, można zauważyć dalmatyki wysadzane bogatymi kamieniami. Na dalmatykach także haftowano aniołów, aby przypomnieć, że diakoni wykonują czynności tożsame z czynnościami aniołów w Niebie. 
W okresie gotyckim (XIII-XV wiek) jest jeszcze węższa i po bokach ma jeszcze dłuższe rozcięcia, które później dochodzą aż do rękawów. Rozwarcia na bokach, brzeg dolny oraz zakończenia rękawów dalmatyki, były obszywane wstęgą innej barwy niż pozostała część szaty, często obszywana drogimi haftami lub frędzlami. Niektóre dalmatyki miały z przodu i z tyłu szerokie, prostopadłe do siebie pasy. Na pasach tych zwanych kolumnami,  niekiedy wyhaftowane były sceny z życia świętych czy napisy tj. "Ihesus" i "Maria". Włoskie dalmatyki różniły się od niemieckich i francuskich tym, że wstęgi na dalmatyce były wązkie. Po między nimi znajdował się szeroki pas dla pomieszczenia haftów. Dalmatyki niemieckie i francuskie miały wstęgi połączone jednym lub dwoma szerszymi pasami na piersiach i plecach. W inwentarzu katedry pragskiej z 1387 roku, zapisano znaczną ilość szat lewitów w różnych kolorach. Wszystkie były ozdobione mniej lub więcej bogatymi aurifrisiae (clavi). W inwentarzu ołomunickiej katedry z 1435 roku, zapisano znaczną liczbę szat. W większości są to szaty przyozdobione artystycznie aurifrizjami, który używano w uroczystości większe. Znaleziono też wiele szat diakońskich i subdiakońskich używanych na co dzień. Szaty te zrobione były z dwubarwnego adamaszku i atłasu jedwabnego, ozdobionego w tkane wzory. 
Dalmatyki okresu odrodzenia (XV-XVI wiek) nie różnią się prawie od tunicelli (szaty subdiakona) pod względem objętości i ozdób. W ceremoniale biskupim z 1600 roku był zapis, że tunicella różniła się od dalmatyki tym, że była węższa i miała dłuższe rękawy. Pod koniec XVI wieku postanowiono wyrabiać tunicellę i dalmatykę dla biskupa z lżejszych materiałów i z delikatnym obszyciem. 
Kardynał Bona pisze, że w drugiej połowie XVII wieku (okres oświecenia), nie było już praktycznie różnicy między dalmatyką, a tunicellą. Jedyna różnica była taka, że rękawy tunicelli były węższe i krótsze. Pasy na placach i przodzie dalmatyki bardzo się rozszerzyły w skutek szerokich haftów z postaciami świętych. Rozcięcia na bokach doszły do samych rękawów i nawet je objęły. Z rękawów utworzyły się prostokątne płaty materii, przywiązywane za pomocą sznurków do ręki. Tak były przynajmniej w Niemczech i Francji. W Rzymie i w wielu włoskich diecezjach, dalmatyki zachowały swoją dawną długość i szerokość. Św. Karol Boromeusz żąda aby dawnych dwóch prostopadłych pasów z haftu lub galonu (z przodu i z tyłu), nigdy na dalmatyce lub tunicelli nigdy nie brakowało, i aby te pasy łączono ze sobą na piersiach i plecach, poprzecznymi naszywkami, które są szerokie i bogato zdobione.


Symbolika dalmatyki

Symbolizm dalmatyki zaczyna rozwijać się w IX wieku. Jej krzyżowy kształt miał przypominać diakonowi, że powinien krzyżować swoje złe skłonności. Brak szwu miał być symbolem całości wiary. Szerokość rękawów była symbolem miłości i szczodrobliwości. Dwa pasy z przodu i z tyłu dalmatyki, miały symbolizować miłość Boga i bliźniego czy też gorliwość w głoszenia słowa Bożego i w miłości bliźniego. Purpurowe pasy miały też symbolizować wylaną krew Chrystusa, z której spływa na nas usprawiedliwienie i zbawienie oraz wiekuistą radość tych, którzy we krwi Jego wybielili swoje szaty. Biały kolor szaty symbolizował czystość duszy. Rozwarcia z dwóch boków symbolizowały włócznię, która przebiła bok naszego Zbawiciela. Durand pisze, że dalmatyka diakona ma szersze rękawy niż tunicella (subtile) subdiakona, gdyż diakon powinien swą miłość mieć mieć większą, z powodu darów, które otrzymał on z urzędu. Dalmatyka, która wkłada biskup pod ornat ma rękawy jeszcze szersze, ponieważ ma przypominać, że biskup jest swobodniejszy od dóbr ziemskich, gdyż rozdaje je ze względu na osiągnięcie dóbr niebieskich. Frędzle, który były przyszywane do z przodu i z tyłu do dolnego brzegu z lewej strony, miały symbolizować troski doczesnego życia. Prawy bok natomiast miał być symbolem życia kontemplacyjnego (prawy bok dalmatyki nie miał frędzli). Niektóre dalmatyki w tym czasie miały po 28 frędzli z przodu i z tyłu. Liczba ta symbolizowała podwójną liczbę darów Ducha świętego. Dalmatyki biskupie były koloru różowawo niebieskiego, ponieważ symbolizowała barwę pogodnego nieba i oznaczała świętych i dążących do niego. Dalmatyk nie noszono w dni pokutne. Używano jej w dni uroczystej i świętej radości. Diakoni nosili ją zawsze gdy posługiwali jako bezpośredni usługujący celebransa. Biskup zakłada tunicellę i dalmatykę gdy Mszę świętą sprawuje uroczyście, dla podkreślenia, że rozmaite stopnie kościelne łączy w swojej osobie i że ma moc nadawać je innym. Diakoni i subdiakoni nie wkładali swoich szat podczas nieszporów ale podczas błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem mieli je na sobie.


Szaty diakońskie na wschodzie

U Greków nazwa colobium przetrwała dłużej niż na zachodzie. Później nazywano ją sticharion. Od szyi spada równo, a przy kostce ręki zwęża się. Ma barwę białą choć bywa też w innych kolorach. Wstęgi, którymi jest obszyta przypominają więzy, którymi Chrystus był skrępowany.
Dalmatyka koptycka nazywa się tuniach. Szata ta ma wyhaftowany krzyż na plecach, a na piersi postać Najświętszej Maryi Panny.
Biskupi wschodni noszą szatę, która nazywa się sakkos i jest zbliżona do dalmatyk rzymskich. Jest jedwabna, okryta krzyżykami. Często jest koloru zielonego i ma krótkie rękawy.

czwartek, 28 czerwca 2012

Pamiętajmy o naszych księżach!

Przypominam Wam drodzy o modlitwie za kapłanów. To tylko dziesiątka różańca. Wiem, że wszyscy mamy dużo spraw i jesteśmy zabiegani. Rodzina, praca, szkoła, studia - to pochłania nam mnóstwo czasu. Spróbujmy znaleźć jednak chwilę na kilkanaście minut modlitwy. O modlitwie za kapłanów pisałem tutaj.

Rekolekcje liturgiczne w Koszutach Małych

"SPOTKANIE Z BOGIEM OJCEM"


Miejsce: Koszuty Małe
Termin: 19-22 lipiec 2012
Cena: 125 zł
Zajęcia: nauka chorału gregoriańskiego i nauka służenia do Mszy w NFRR (trydenckiej).
Inne: nocleg, wyżywienie
Szczegóły: znajdziesz tutaj

O innych propozycjach rekolekcji liturgicznych pisaliśmy tutaj i tutaj.

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Jednak można

Ołtarz stworzony z plecaków turystycznych, Najświętsza Krew naszego Pana Jezusa Chrystusa w jakichś szklanych kieliszkach od wina, udzielające błogosławieństwa asystentki pastoralne, Najświętsza Ofiara sprawowana na taborecie przez kapłana, który jest w krótkich spodenkach i bez żadnych szat liturgicznych. To tylko niektóre nadużycia, które możemy zobaczyć oglądając film zamieszczony tutaj. U naszych kolegów z Kroniki Novus Ordo można zobaczyć o wiele więcej przerażających nadużyć. Ktoś może powiedzieć, że osoby, które bronią Mszy świętej widzą tylko paragrafy. Nic bardziej mylnego. Pod tą obroną Mszy świętej kryje się coś więcej niż tylko mówienie, że należy robić w określony sposób, bo tak mówi przepis. Godnie i pięknie celebrowane obrzędy liturgiczne mogą być pomocne we wzniesieniu naszych myśli i modlitw do Boga. Ja mam zamiar nieustannie przypominać, o tym żebyśmy modlili się w intencji naszych kapłanów. 

Jak już jesteśmy przy temacie nadużyć w liturgii, przypomnę jeszcze tylko bardzo ważny zapis z encykliki Mediator Dei:
"Jedynie zatem Najwyższemu Pasterzowi przysługuje prawo rewidowania i stanowienia przepisów o sprawowaniu kultu Bożego, oraz wprowadzania i zatwierdzania nowych obrzędów, jak również zmieniania ich, o ile to uzna za potrzebne. Biskupi zaś mają prawo i obowiązek pilnego czuwania, by przepisy kanonów świętych, tyczące się kultu Bożego, były ściśle przestrzegane.

Nie godzi się więc pozostawiać uznaniu osób prywatnych, choćby nawet należały do stanu duchownego, świętych i czcigodnych spraw, należących do życia religijnego społeczności chrześcijańskiej oraz spraw, dotyczących wykonywania kapłaństwa Jezusa Chrystusa, kultu Boga, należytego oddawania czci Trójcy Przenajświętszej, Słowu Wcielonemu, Jego Najświętszej Rodzicielce i wszystkim innym świętym. Dla tych samych przyczyn nie wolno prywatnym jednostkom wydawać w tej dziedzinie zarządzeń w sprawach czynności, które z natury swej są najściślej związane z dyscypliną kościelną, z ładem, jednością i harmonią Ciała Mistycznego, a nierzadko i z nienaruszalną całością wiary katolickiej."

Jak widać na poniżej zamieszczonych filmach, można pięknie i godnie celebrować Najświętszą Ofiarę również w Zwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego. Wystarczy chcieć, bo nie ma żadnych przeszkód żeby w taki sposób Mszę świętą odprawiać. Nawet powinno się tak celebrować Najświętszą Ofiarę. Wbrew temu co widzimy dzisiaj w kościołach, to przypominam, że  język łaciński jest nadal językiem liturgicznym Kościoła rzymsko-katolickiego. Możliwość celebracji "versus Deum" też nie powinna zaskakiwać. 





Poniżej widzimy całą Mszę świętą sprawowaną w Zwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego. Oglądając film, widzimy kilka nieprawidłowości, którymi są niektóre gesty lub słowa przekalkowane z Mszy trydenckiej. Z tym, że jakby tylko takie nieprawidłowości zdarzały się w zwyczajnej formie to już na prawdę byłby sukces. Zwróćcie uwagę na kierunek i sposób celebracji. Brakuje tylko łaciny ale i tak jest bardzo pięknie.



Benedykt XVI w swojej książce "Duch liturgii" pisze: 

"Kierunek wschodni był łączony, jak już słyszeliśmy, ze „znakiem Syna Bożego", z krzyżem, z powtórnym przyjściem Chrystusa. Tym samym Wschód był od początków związany ze znakiem krzyża... Tam, gdzie wspólne zwrócenie się na Wschód nie jest możliwe, tam jako Wschód duchowy służyć może krzyż... Powinien on stać na środku ołtarza oraz być punktem skupiającym wzrok kapłana i modlącego się zgromadzenia. 

W ten sposób postępujemy zgodnie z dawnym wezwaniem do modlitwy, znajdującym się na progu Eucharystii: Conversi ad Dominum - zwróćcie się do Pana. Patrzymy zatem wspólnie na Tego, który reprezentuje nas przed Ojcem i zamyka nas w swoich ramionach, na Tego, który czyni nas żywą świątynią. 

Do prawdziwie absurdalnych zjawisk ostatnich dziesięcioleci zaliczam fakt, że krzyż jest odstawiany na bok, aby nie zasłaniał kapłana.

Czy krzyż przeszkadza Eucharystii? Czy kapłan jest ważniejszy od Chrystusa? 

Ten błąd należy naprawić możliwie jak najszybciej; da się to zrobić bez konieczności ponownych przebudowań. Punktem odniesienia jest Pan. Jest On wschodzącym Słońcem historii. Można zatem wybrać krzyż przedstawiający Mękę, uobecniający Cierpiącego, który za nas pozwala przebić swój bok, z którego wypływa krew i woda - Eucharystia i chrzest, bądź też krzyż Chrystusa tryumfującego, który wyraża myśl o Powtórnym Przyjściu i na nie kieruje spojrzenie. Zawsze jest to bowiem „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki" (Hbr 13,8)."

Na koniec jeszcze film z Mszy świętej sprawowanej przez Benedykta XVI:


czwartek, 21 czerwca 2012

Módlmy się za kapłanów!


Proponuję wszystkim czytelnikom regularną modlitwę w intencji wszystkich duchownych. Ja postanowiłem, że będę omawiał dziesiątkę różańca w każdy czwartek.  Módlmy się o to, aby Pan Bóg im błogosławił na drodze ich powołania i aby dobry Bóg dał im siłę, aby sprawowali Najświętszą Ofiarę i inne święte sakramenty z wielkim szacunkiem. Módlmy się też o to, aby nigdy nie zabrakło nam kapłanów.

Pater noster, qui es in caelis: sanctificétur nomen tuum; advéniat regnum tuum; fiat volúntas tua, sicut in caelo, et in terra. Panem nostrum cotidiánum da nobis hodie; et dimítte nobis débita nostra, sicut et nos dimíttimus debitóribus nostris; et ne nos indúcas in tentatiónem; sed líbera nos a malo. Amen.

Ave Maria, gratia plena, Dominus Tecum, benedicta Tu in mulieribus et benedictus fructus ventris Tui, Jesus. Sancta Maria, Mater Dei ora pro nobis peccatoribus, nunc et in hora mortis nostrae. Amen.

Gloria Patri et Filio et Spiritui Sancto, sicut erat in principio et nunc et semper et in saecula saeculorum.

środa, 20 czerwca 2012

Kolejne rekolekcje liturgiczne


Wybór jest na prawdę duży, tym bardziej, że zamieszczam już czwartą propozycję rekolekcji liturgicznych w 2012 roku. Warsztaty obejmują naukę posługiwania w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego. 


Organizatorzy: Duszpasterstwo Tradycji Liturgicznej Usus Antiquior ze Szczecina, wraz ze służbą liturgiczną tradycji Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej i Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej

Miejsce: Szczecin
Termin: 27-31 lipiec 2012
Cena: 250 zł
Zajęcia: nauka służenia dla ministrantów; dla kleryków nauka dotycząca posługiwania diakona i subdiakona
Inne: zakwaterowanie, wyżywienie
Informacje i zapisy: mchzielinski@gmail.com lub 693126011

Pozostałe propozycje rekolekcji liturgicznych w innych regionach naszego kraju, znajdziecie tutaj.

środa, 13 czerwca 2012

Łączenie palców po konsekracji jest nadużyciem?

Do Komisji ds. kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski, jeden z wiernych wysłał zapytanie o łączenie palców po konsekracji, używanie manipularza oraz całowanie ręki kapłana w zwyczajnej formie rytu rzymskiego, powołując się na instrukcje wykonawcze do Konstytucji o Liturgii świętej Sacrosanctum Concilium

W drugiej instrukcji wykonawczej do Konstytucji o Liturgii świętej - ”TRES ADHINC ANNOS” czytamy: 

"Po konsekracji celebrans może nie łączyć palców wielkiego i wskazującego.” oraz "Manipularza można nigdy nie używać.” 


Odpowiedź ks. prof. dr hab. Krzysztof Koneckiego, konsultora Komisji ds. kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski:

"...z przepisami i rubrykami liturgicznymi jest tak, że zawsze obowiązuje nas najnowszy dokument Stolicy Apostolskiej w tej sprawie, który automatycznie znosi stare normy, bez konieczności wyraźnego zaznaczenia. W tym wypadku dokumentem tym jest „Nowe ogólne wprowadzenie do Mszału rzymskiego”, Poznań 2004. Dokument ten wymieniając szaty liturgiczne kapłana we Mszy św.( nr 337) nie mówi nic na temat manipularza. Oznacza to, że nie powinno się go używać. Podobnie wypowiadając się w wielu miejscach (niekiedy z wielką dokładnością) o znakach, gestach, postawach, złożeniu i rozłożeniu rąk, nie wspomina nigdzie o potrzebie łączenia palców po konsekracji. Zatem prezbiter, który z własnej pobożności praktykuje złączenie palców wielkiego i wskazującego po konsekracji, oraz który stosuje manipularz przy celebracji Mszy świętej, czyni coś, co jest sprzeczne z obowiązującym stanem prawnym zawartym w przepisach liturgicznych. Jest także sprzeczne z generalnymi zasadami zgromadzenia liturgicznego, w którym wszyscy wierni (także celebransi w koncelebrze) wykonują jednakowe znaki i gesty, które są wyrazem ducha jedności i wspólnoty".

Całość można znaleźć tutaj.

Ciekawostka:




Oto zdjęcie z 1974 r., które przedstawia kard. Stefana Wyszyńskiego, sprawującego Najświętszą Ofiarę w zwyczajnej formie rytu rzymskiego. Rozumiem, że jeszcze wtedy łączenie palców przez kapłana nie było niczym złym?

Używanie kadzidła podczas liturgii


"I przyszedł inny anioł, i stanął przy ołtarzu, mając złote naczynie na żar, i dano mu wiele kadzideł, aby dał je w ofierze jako modlitwy wszystkich świętych, na złoty ołtarz, który jest przed tronem. I wzniósł się dym kadzideł, jako modlitwy świętych, z ręki anioła przed Bogiem". (Ap 8, 3-4)

Kadzidło było używane w środowiskach pogańskich i żydowskich. Chrześcijanie początkowo nie używali kadzidła, gdyż liturgia odcinała się od pogaństwa. W obrzędach chrześcijańskich kadzidło przyjęło się dopiero po upadku pogaństwa. Na początku używane było w czasie obrzędów pogrzebowych i podczas uroczystych pochodów przed papieżem lub biskupem. O wznoszącym się kadzidle czytamy już w Piśmie świętym - w Księdze Psalmów i Apokalipsie. Okadzenie wyraża cześć i modlitwę.

W zwyczajnej formie rytu rzymskiego okadzenia stosujemy podczas procesji na wejście, na początku Mszy świętej, w czasie Ewangelii, po złożeniu na ołtarzu pateny z chlebem i kielicha winem i wodą oraz po konsekracji (podczas podniesienia). Przed ruszeniem  procesji na wejście, kapłan w zakrystii zasypuje kadzidło i błogosławi je nic nie mówiąc. Usługujący z kadzielnicą, w trakcie procesji idzie przed krzyżem. Kapłan po ucałowaniu ołtarza zasypuje kadzidło, błogosławi i okadza krzyż oraz ołtarz w asystencji diakonów lub innych usługujących. Jeżeli kapłan sprawuje Najświętszą Ofiarę na "starym" ołtarzu to okadza najpierw prawą, a potem lewą jego stronę, idąc wzdłuż niego. Kadzidła używa się następnie podczas proklamacji Ewangelii. Usługujący z łódką i kadzielnicą podchodzą do celebransa, który zasypuje kadzidło i błogosławi je. Następnie diakon prosi kapłana o błogosławieństwo. Po otrzymaniu błogosławieństwa od celebransa, diakon podchodzi do ołtarza, bierze Ewangeliarz i poprzedzony przez usługujących z kadzidłem i świecami udaje się na ambonę. Tam w odpowiednim momencie okadza księgę Ewangelii. Kadzidła używa się także do okadzeniu darów, krzyża, kapłana i ludu. Ostatnim momentem, w którym używa się kadzidła, jest moment podniesienia. Usługujący okadza Ciało Pańskie oraz kielich z Krwią Pańską, gdy kapłan ukazuje naszego Pana zaraz po konsekracji.

W nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego, kadzeniu towarzyszy wiele modlitw, które wypowiada celebrans. Inna modlitwa przypada na okadzenie darów, a inna na okadzenie krzyża i ołtarza. Kapłan odmawia też odpowiednie modlitwy podczas błogosławieństwa kadzidła. Okadzenie ołtarza  i celebransa następuje po modlitwie "Aufer a nobis". Podczas okadzania ołtarza, celebransowi asystują diakon i subdiakon lub inni usługujący.  Następnie kadzidła używa się podczas śpiewania Ewangelii. Potem po ofiarowaniu chleba, przygotowaniu wina i wody, ofiarowaniu wina i poleceniu ofiar, kapłan okadza dary ofiarne, krzyż i ołtarz. Następnie diakon okadza celebransa. Następnie okadza się pozostałe duchowieństwo i wiernych. Kadzidła używa się także podczas podniesienia.



bibliografia:

Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego z trzeciego wydania Mszału Rzymskiego  (2002)
Sinka Tarsycjusz, Zarys Liturgiki, Wydawnictwo ITKM, Kraków 2004
Missale Romanum Editio Typica 1962

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Rekolekcje liturgiczne 2012

ARS SERVIENDI


Miejsce: Bukowina Tatrzańska
Termin: 20-27 lipiec 2012
Cena: 350 zł
Zajęcia: nauka służenia do poszczególnych rodzajów Mszy św.; dla kleryków i księży nauka dotycząca posługiwania diakona i subdiakona oraz nauka celebrowania Mszy świętej w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego; nauka śpiewu chorału gregoriańskiego
Inne: nocleg, wyżywienie, materiały pomocnicze
Szczegóły: znajdziesz tutaj


MYSTERIUM FASCINANS


Miejsce: Kraków
Termin: 7-9 wrzesień 2012
Cena: 160 zł
Zajęcia: referaty dotyczące sakramentów świętych; ponadto Msze święte celebrowane w zwyczajnej i nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego
Inne: nocleg, wyżywienie, materiały
Szczegóły: znajdziesz tutaj


TRADICAMP


Miejsce: Rzędkowice, Włodowice - okolice Częstochowy
Termin: 1-7 lipiec 2012
Cena: 350 zł
Zajęcia: warsztat liturgiczny; dla świeckich - posługiwanie, a dla kapłanów - nauka celebracji oraz posługiwania jako diakon i subdiakon w NFRR
Inne: nocleg, wyżywienie, ubezpieczenie NNW
Szczegóły: znajdziesz tutaj

sobota, 9 czerwca 2012

Co tutaj znajdziemy?



Witam wszystkich na blogu!

Główną tematyką będzie przede wszystkim liturgia Kościoła łacińskiego, chociaż myślę, że czasami będę zamieszczał informacje dotyczące innych spraw.

Jako tytuł bloga wybrałem Versus Deum, ze względu na to, że zainteresowała mnie myśl Benedykta XVI dotycząca kierunku celebracji Najświętszej Ofiary. Na blogu będę zamieszczał informacje o różnych wydarzeniach związanych z liturgią. Znajdziecie też tutaj listę linków do dokumentów Kościoła dotyczących Mszy świętej, słowniczek liturgiczny oraz wiele innych ciekawych rzeczy. Myślę, że znajdą się tutaj cenne wskazówki i informacje zarówno dla tych, którzy zaczynają się zagłębiać w te kwestie, jak i dla tych, którzy bardziej są zorientowani w temacie.

Zachęcam do czytania.